Pojechała z mamusią pod Warszawę, zarumieniło mi się policzko prawe
Choć szesnaście latek ma pod fartuszkiem już coś ma
Chociaż jestem młodziutka chłopców kocham [x2]
Siedzieliśmy oboje aż do rana, poplami mi fartuszek i kolana
Chłopak ściska z radości, dziewczyna go z miłości
Buzia buzię całuje z przyjemności [x2]
Wolałabym ja na tym świecie nie żyć gdyby tutaj miało chłopców nie być
Dzięki Bogu chłopcy są do kochania zdolni są ‘
Jak do wojska pojadą to powrócą [x2]
Oh miłe panienki pamiętajcie dziś swoje klapeczki zamykajcie
Bo ja swojej nie zamknęłam i wpuściłam kanarka a za dziewięć miesięcy kołysanka [x2]